piątek, 26 października 2012

Kupidyn(26.10.12)

Okaleczony,brzydki,skulony w kącie
Skrzydła podcięte,strzały złamane
Wpatrują się w nas jego wielkie oczy
Trzęsie się biedny...Biegnij po ubranie!
Upośledzony kupidyn,
Winny jest serc łamanych
Teraz w kącie tak niewinny
Mały stworek zapłakany.
To nic,że przez Ciebie zmarnowałam czasu tyle
Wyciągam teraz rękę
To nic,że przez Ciebie uciekałam całe mile
Wolę serce mieć złamane,niż czuć,że zaraz mi pęknie.

czwartek, 25 października 2012

Punkowiec.

Były wakacje,pierwsze lato,gdy się zbuntowałem
Irokezy,glany,skóry,15 lat wtedy miałem
Całe dnie z przyjaciółmi,noce z nieznanymi
Nie pamiętam ich piłem tylko z nimi.

ZGUBIŁAM KURWA TEKST,JA CHCĘ MÓJ TEKST

Kłótnia(25.10.12)

Umarło Niebo
Martwi Są Stróże
Umarli Kochankowie
Zwiędły Róże
Umarli Święci
Umarli Bogowie
Martwi,Zaginięci
Choć żywi w połowie
Póki grom błyska
i burza szaleje
Póki wiatr śwista
wiemy,co się dzieje.
Kiedy umilkło
I my umilkliśmy
Czy niebo umarło,
Czy my zmarliśmy?

Może taka mała analiza i interpretacja.Wiersz to jedna strofa,pełna rymów napisana bardzo szybko,tak szybko,jak szybko toczy się...kłótnia.
Metaforycznym znaczeniem wiersza jest kłótnia.Aczkolwiek rozważyć należy,czy kłótnia ta jest dobrem,czy może jednak złem?W końcu dopóki kłótnia trwała to wszystko w około było martwe a żywi tylko "my",jak mówi podmiot liryczny.Kiedy jednak kłótnia wygasła  "I my umilkliśmy".Śmieszni są ludzie,którzy nie mają innych rozmów poza kłótniami,ale...tak wyglądał właśnie związek autorki wiersza :)
Silverandcoldone :)

Wiersz przeciwności(25-10-2012)

Miałam gdzieś naprawdę fajny tekst ...punkowy,akurat na piosenkę i chyba się zabiję,jeśli go nie znajdę :C




Nauczyłam się trochę HTML i jestem fajna :)


Mam taki talent,że tracę wszystko
Byłeś,nie byłeś,trudno,nie wyszło.
I kiedy sama,jak zawsze chciałam
Włączam kolejną ze smutnych piosenek wesołych
Wracają wspomnienia,których nigdy nie miałam
Nieutracone sceny chwil utraconych.
I kiedy z nim,jak kiedyś z Tobą
Idę ramię w ramię,stojąc w tyle.
Stare spojrzenie z każdą nową dobą
przybiera stare wszelako nowe style.
I kiedy znów sama,bo jego straciłam
Nad tym jeziorem sucho-pełnym wody
Zastanawiam się czemu zabiłam
coś co dawało mi żywe zgody.
I w kolorowej szarości dnia każdego
Odkrywam co dnia nowe barwy
Nikt nie jest przecież koloru tego samego
a nie rozróżniam już żadnych.
Choć nauczyłam się wielu rzeczy
Zmieniłam niezmienną osobowość
Domeną w końcu jest to kobiety
Zmienia się i pozostaje sobą.