czwartek, 26 września 2013

Na peronach (jakoś tak 18.09.2013)

Kiedyś był Ktoś.
Potem odszedł.
Znów Ktoś.
I odszedł.
I znów będzie ktoś,
kto odejdzie.
I życie mija w odejściach,
tam gdzie stoisz samotnie na peronach.

W Centrach Handlowych (26.09.2013)

Spacer.Miejski spacer.
Tysiące cierpień i historii.
Ból pozornie zapominany w centrach handlowych.
Teatr lalek zwany miastem.

Droga.Biała droga.
Korytarze Centra.
Tracę czas swój czy zyskuję?
Czy może poszukuję?

Czy poszukuję tego?
Betonowej miłości.
Nic nie boli,gdy nie masz czasu.
A czas jest miejscem ulotności.

Miejski spacer,światła.
Blokowiska,domy,perony.
O godzinie jedenastej odjeżdża pociąg do marzenia.
Za godzinę więc ściągnę maskę.

Na niepewność(maj 2013)

Mickiewicz pytał czy przyjaźń to,czy kochanie?
Czas zadać sobie to samo pytanie
Jednakże w mojej sytuacji
Kołatanie serca jak przy defibrylacji
Nie stawia pytań,nie zna odpowiedzi
Nadszedł więc czas ateistycznej spowiedzi.
Nie widzę Cię i nie płaczę to fakt
Ale są dni,gdy bywa i tak
Że po policzku łza samoistnie spływa
I z nieobecnością Twą,Twa obecność wygrywa...
A co z nami się stanie
Jeśli nie przyjaźń to a kochanie?