czwartek, 9 sierpnia 2012

Poduszko!(14.07.2012)

Poduszko!
Wyryte w tobie od łez korytarze,
bagaże mych wspomnień dźwigasz
Jam twym malarzem.
Przystrajam Cię radością,
odrobiną otuchy,
czerwienią i miłością,
wciąż płacząc do poduchy.
Me rany na Tobie zostawiają ślady
A Ty wciąż mokniesz i mokniesz
od łez tej kaskady.
Dochodzi druga,już mija godzina
Ja sama z Tobą,
Tylko Ty wiesz,jak wygląda ta mina
Oczy zakrwawione,
z zapchanym nosem
Usta rozłożone,
jakoby wołały:"czy o zbyt wiele proszę?"
"Czy chwila szczęścia to za dużo?"
"Czemu minuty bez niego,jak wieki się dłużą?"
"Czemu traktuje mnie tak okropnie?"
A Ty wciąż mokniesz,mokniesz,mokniesz
Czym zasłużyłam?
Wciąż jestem najgorsza.
Czemu deszcz lubię?
Bo w życiu nie ma słońca.
Czy nienawidzę?Czy kocham może?
Na to pytanie odpowiedzi nie znam.
Najchętniej bym zabiła,
ale to jak odciąć sobie dopływ powietrza.
Więc Poduszko Moja,
błagam - pomocy!
Bądź mi ostoją
każdej takiej nocy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz