czwartek, 9 sierpnia 2012

Witajcie znów ;)

Untamed strawberries to od tego momentu blog z moją poezją,bo doszłam do wniosku,że wiersze zapisane w zeszycie nie są zbyt trwale...wystarczy odrobina wody,a już nie widać,jakie to słowo.
Odrobina pośpiechu potrafi rozmazać słowa na kartce,niczym łzy potrafią rozmazać świat przed oczami.

Coś o mnie:
Piszę.Piszę wiersze,piszę piosenki.Sama nie wiem od kiedy,bo to się po prostu zaczęło.
Piszę,kiedy mi źle.Wyrzucam z siebie emocje.
Nie piszę wesołych wierszy.Mam smutek we krwi.
W prawie kazdym przewija się motyw śmierci,bo często czuję się nieżywa gdzieś w środku.Oddychać nie znaczy żyć,nieprawdaż?
Mam bagaż przykrych doświadczeń z wieloma "mężczyznami",bo dla nich jestem tylko obiektem seksualnym,dlatego są tematem moich wierszy.
Przywykłam już do tego,iż jestem tylko dlatego,a właściwie...sama zaczęłam to wykorzystywać.
Jestem do tego tak cholernie przyzwyczajona,że sama to proponuję,pomimo iż mam lat tyle,ile mam.
No i trudno.Teraz faceci stali się dla mnie zabawą.Bo po co mi mieć coś na niby?
Anyway.
Ostatnio otoczyłam się dość dużym gronem ludzi.Zaufałam wielu.Zdradziłam sekrety.Jeśli wypłyną - to będę wiedziała,komu nie ufać.Nie powiem,że nie zaboli,ale będę miała przestrogę na przyszłość.
Mogę powiedzieć,że mam przyjaciół.Ludzi,których nawet nie znam,a czuję z nimi jakaś więź.

Mam Sandrę,Kamilę,Szczepana,Marysię,Karolinę,Kuzynkę Karolinę,Kuzyna Wojtka,Marikę,Olę(mnie z przeszłości),Alę,Michalinę,Petera,Pana P.,Angelikę(chociaż ją coraz mniej)...
I tylu innych wspaniałych ludzi,że nie starczyłoby mi lat życia na wypisanie każdego z nich.Jestem też pewna,że to nie wszyscy,bo czeka na mnie wielu innych.
Śmieszne,bo jeszcze rok temu myślałam,że nie mam przyjaciół.
Jak jeden durny rok potrafi zmienić człowieka?Zadziwiające.

No,ale cóż.Ja to ja...o mnie,o mojej osobie i innych wcieleniach nie pierdolimy na tym blogu :3
Na tym blogu od tego momentu postaram się dodawać tylko wiersze.
Niach,niach :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz